Ewangelizacja: shock and awe

„Jezus umarł za Czechy”
„Jezus kocha Polskę”
„Rosja należy do Boga”
„Pan Bóg kocha Grecję”
Takie subtelne transparenty (w narodowych językach) chce rozwiesić przed oczami kibiców archidiecezja wrocławska i Centrum Kultury im. Jana Pawła II.

Zbigniew Czendlik, polski ksiądz pracujący w Czechach, tak odpowiada na pytanie o tę akcję:

Marta Gołębiowska: W założeniu akcja ta ma zbliżać Polaków i Czechów. Tak przynajmniej twierdzą jej organizatorzy.

Ks. Czendlik: – Są w błędzie. Przede wszystkim pokazują, że nie znają swoich sąsiadów. To, że Czesi nie identyfikują się ściśle z żadną konkretną religią, nie oznacza, że nie są wierzący. Wierzą w Boga, a nie w instytucję, jaką jest Kościół. Plakaty i transparenty, o których pani mówi, będą natomiast sugerować, że Czesi to ateiści, których trzeba przy każdej okazji nawracać. A to krzywdząca, niesprawiedliwa opinia. Ktoś może się nawet obrazić. W moim odczuciu Czesi są bardziej uduchowieni niż Polacy, głębiej przeżywają swoją wiarę.

(podkreślenie moje)

Nie jestem kibicem, ani Czechem. Ale na pewno nie życzę sobie, by ktokolwiek za mnie umierał. Żeby ktokolwiek epatował takim szantażem emocjonalnym. Poziom tych sloganów jest żenujący, i pokazuje brak umiejętności nawiązywania kontaktu z innym człowiekiem, takim jaki on jest. Polski misjonarz nawiązuje kontakt jedynie z tymi, którzy chcą, by inny za nich umierał, w dodatku na krzyżu. A co z resztą?

Jaką ofertę religijną ma Kościół dla tych ludzi, dla których retoryka „odkupienia przez śmierć” jest obca, lub wręcz oburzająca?

Odpowiedź brzmi – żadną. Kościół tych ludzi nie rozumie. I odmiawia im prawa do wiary, do religijności. Kościół chce gadać, nie chce słuchać.  Jaki jest związek takiej gadki (umarł za…, kocha twój kraj…, świat należy do niego) z moim życiem? Żaden. Brzmi absurdalnie, patetycznie i arogancko.

Nie można za nikogo umrzeć – to niczego nie załatwia (ciekawe, co o umieraniu za Czechy mówi Nowy Testament).  Nie można kochać narodu ani państwa – brzmi to conajmniej infantylnie. Chcecie kogoś „nawrócić” (co za słowo) na swoja bajkę – pokażcie mu, że rozumiecie jego życie.

2 responses to “Ewangelizacja: shock and awe

  1. “Jezus umarł za Czechy”
    “Jezus kocha Polskę”
    “Rosja należy do Boga”
    “Pan Bóg kocha Grecję”

    Pierwsza moja myśl to, że to jakiś ateistyczny stunt, wykpienie Jezusów Maryjów królowych Polski, folkloru i splotu religii z nacjonalizmem.

  2. Chciałbym, żeby tak właśnie było :-) Niestety religijni decydenci w Polsce mają taki sam dystans do swoich przekonań, co dawni politrucy z KC. Są sierjozni do granic absurdu.

Dodaj odpowiedź do endecja Anuluj pisanie odpowiedzi