Profesor od miłego Boga i inni

Niepierwszej świeżości wywiad z Ryszardem Legutką (wytłuszczenia moje).

Spodziewał się Pan, że w Polsce ktoś zażąda zdjęcia krzyży ze ścian w szkole?

Ryszard Legutko: Oczywiście, oczekiwałem. Zastanawiałem się tylko, gdzie się zacznie. Nie przypuszczałem, że w moim okręgu wyborczym.

Jakie to przykre, świat jest taki nieprzewidywalny. Nic tylko współczuć, że trafiła się europosłowi taka okazja do lansowania specyficznych poglądów, z której on oczywiście bardzo nie chciał skorzystać, bo to tylko taka uczniowska zadyma, jak czytamy dalej:

Mnie się wydawało, że uczniom jest obojętne, czy krzyże wiszą w szkołach, czy nie.

RL: Większości jest. Myślę, że jest to obojętne także tym, którzy ten wniosek złożyli. Ponieważ wcale nie chodzi ani o krzyż, ani o Jezusa Chrystusa, ani o prawdziwość objawienia, ani nie chodzi o kwestię konstytucyjną. Tak naprawdę chodzi o zadymę. Rozpuszczeni smarkacze czują się kompletnie bezkarni. To jest typowa szczeniacka zadyma. Przy czym za zadymę to człowiek bywa – jak chodzi do szkoły i szkoła jest dobra – karany. Czyli ponosi konsekwencje. Natomiast oni są kompletnie bezkarni, ponieważ cała tzw. postępowa opinia publiczna będzie za nimi.

Jak rozumiem, wszelkie akcje uczniowskie, spontanicznie afirmujące prawdziwość objawienia byłyby mile przez europosła widziane. Szczególnie w jego okręgu wyborczym. Ale skoro nie chodzi o Jezusa Chrystusa, to musowo cały pomysł jest szczeniacki. Pisanie petycji w sprawie dwuznacznych symboli na ścianie jest dla europosła, profesora, byłego ministra edukacji, zadymą, która doprasza się kary.

R.L.: Młodzi mają to, co najbardziej lubią: jest zadyma, oni są bezkarni, a przy tym mają poczucie, że walczą ze strasznym smokiem, którego sami sobie wymyśliliśmy.

Tego smoka nie ma?

R.L. Gdzie jest ten smok, na miły Bóg?

Gdzie jest ten Bóg, na miły smok?

Ninejszym postanawiam przyznać panu profesorowi zaocznie medal Miłego Smoka. Tak generalnie – za maniery i dobre samopoczucie.

W sprawie krzyży w szkole odbyła się debata. I podczas niej na nagrodę zasłużył też ksiądz Wojciech Zięba, szkolny katecheta. Wg Gazety Wyborczej najpierw dworował sobie z przeciwników, a na zakończenie debaty wręczył Zuzannie Niemer wielkiego różowego pluszowego misia. Jej koledzy dostali po pistolecie na baterie. Widać, że pilnie uczy się od Palikota.

Tomasz Terlikowski też miał głos: To chrześcijaństwo stworzyło Polskę i Europę. Czy w Iraku lub Iranie taka debata byłaby możliwa? A może chcielibyście żyć w Chinach, państwie neutralnym światopoglądowo?

Czyli – cieszcie się, że was nie bijemy, bo moglibyśmy tak jak w Iraku czy Iranie.

Chrześcijaństwo samo nie stworzyło Europy. Kultura naszego kontynentu zależy również od silnego nurtu ignorującego lub kwestionującego chrześcijaństwo i inne wierzenia. Właśnie dzięki temu Europa nie jest Arabią Saudyjską. Europa to jest także mój opór wobec symbolicznego poddaństwa i nadużywania autorytetu.

2 responses to “Profesor od miłego Boga i inni

  1. Tomasz Terlikowski też miał głos: To chrześcijaństwo stworzyło Polskę i Europę. Chrześcijaństwo mniej-więcej tak stworzyło Europę jak Castro stworzył Kubę, Cortez stworzył Meksyk a Rhodes stworzył Zimbabwe. Przykre, że w prasie czyta się banialuki, za które w szkole średniej powinno się oblewać egzamin.

  2. Na szczęście więcej ludzi zdaje sobie sprawę ze stanu rzeczy i miejmy nadzieję że to się będzie zmieniało! I na szczęście Krytyka Polityczna i Racjonalista coś próbują zmieniać w tych kwestiach…

Dodaj komentarz